Nasze ostatnie doświadczenia pokazały, że praca zdalna cieszy się coraz większą popularnością i nie zamierza już odejść w niepamięć. Sama nie wyobrażam sobie powrotu do biura. Dziś odpowiemy na to coraz częściej pojawiające się pytanie, czyli jak zadbać o nasze powodzenie na rozmowie o pracę, która odbywa się zdalnie? Pozwolę sobie na drobne porównania pomiędzy rozmową online i tą „twarzą w twarz”, żeby nieco lepiej odwołać się do Twoich wcześniejszych doświadczeń.
Zacznijmy od wyczucia czasu. Być może słyszałeś to powiedzenie, które funkcjonuje w biznesie – zwłaszcza Stanach – „5 minutes early is on time. On time is late. Late is unacceptable.” To, co mam na myśli powołując się na tę sentencję, to fakt, że nie przychodzimy na ostatnią chwilę na spotkanie do czyjegoś biura. Dokładnie tej samej zasady powinniśmy się trzymać spotykając się z rekruterem na rozmowę o pracę online.
Co jest odpowiednikiem „bycia wcześniej” przy spotkaniu zdalnym? Sprawdź swoje łącze, zresetuj Internet jeśli to konieczne, upewnij się, że kamera i mikrofon działają. Jeśli otrzymałeś od rekrutera link do spotkania, zaloguj się do tej platformy już kilka minut przed spotkaniem.
Przykładowo na dzień przed rozmową o pracę możesz zapytać rekrutera, czy wymagane będzie zarówno wideo jak i audio. Złośliwość rzeczy martwych jakimś zrządzeniem losu zazwyczaj występuje, gdy bardzo nam na danym spotkaniu zależy.
Jeśli nie chcesz się spóźnić – bądź zwarty i gotowy przynajmniej 5 minut przed planowanym startem. To dobra praktyka!
Świetnie, wiemy już w takim razie, że wszystko działa. Tylko co z tłem naszej rozmowy, a więc co osoba rekrutująca zobaczy poza mną w trakcie rozmowy?
Niech Cię nie kusi to „zabawne” tło generowane przez komunikator i nakładane na Twoje otoczenie! Jeśli myślisz, że ciekawie wypadnie tło w postaci czyjegoś pięknie urządzonego salonu, czy też (co gorsza!) ruchomy widok poruszających się fal oceanu, to mam złe wiadomości – jesteś w błędzie.
Jaki komunikat przyjdzie do głowy Twojemu rozmówcy? „O matko, jaki bałagan trzeba mieć za sobą, żeby zdecydować się na Hawajską plażę na rozmowie rekrutacyjnej”. Niestety niedopowiedzenia mogą zadziałać na naszą niekorzyść.
Co w takim razie sprawdzi się w idealnym scenariuszu? Proste, czyste tło w postaci stonowanej ściany, może to być regał z książkami, czy też roślina stojąca w kącie. Powiem szczerze, wszystko tylko nie te tła, które powodują wycinanie detali Twojej sylwetki. Odejmą Ci profesjonalizmu i schludności.
Zadbaj też o właściwe oświetlenie, mając na uwadze, że nic nie przebije światła dziennego. Żarówka rażąca wprost w obiektyw kamery to coś, co znacznie utrudni rozmówcy skupienie się na Tobie – porażka murowana!
Trzecią kwestią wartą poruszenia, jest bycie w pełni skupionym na rozmowie. Fakt, jesteśmy w domu, jednak wciąż zasada „bądź tu i teraz” jest jak najbardziej aktualna. Mam na myśli nie reagowanie na powiadomienia, wyciszenie telefonu, nie wyglądanie przez okno.
W trakcie rozmowy rekrutacyjnej gdzie stawiamy się osobiście, jest wiele sposobów na, które możemy pokazać nasze zaangażowanie w rozmowę. Gestykulacja, kontakt wzrokowy, nasza postawa, czy w końcu mowa ciała ogółem. Wielu z tych rzeczy nie zapewni nam rozmowa rekrutacyjna przez Internet. Dlatego tak ważne jest, aby myślami być w pełni obecnym.
Czego unikać? Nie nastawiamy prania, które będzie zagłuszać naszą rozmowę, nie wstawiamy zupy do zagotowania, obawiając się, czy nie wykipi. Nie odbywamy rozmowy za kierownicą, irytując się w korku. Jak pokazuje doświadczenie, nawet koty w pobliżu mogą sprawić, że Twoja kariera zawiśnie na włosku. A co jeśli pupil wskoczy na komputer i zamknie komunikator?
Ogólnie rzecz biorąc, naszą uwagę w pełni kierujemy na rozmówcę. To tylko tyle i aż tyle.
Czwartą sprawą, którą chcę poruszyć to posługiwanie się technologią (zwłaszcza kiedy mamy pracować z nią na co dzień). Jeśli w swoim CV chwalisz się obsługą danego oprogramowania, a już na starcie występują problemy techniczne uniemożliwiające rozmowę, to następuje spora nieścisłość.
Wcześniej już pisałam o próbie sprzętowej przed samą rozmową. W tym miejscu zachęcam do szczególnej wrażliwości na tematy technologii w Twojej codziennej pracy. Niestety może tak się zdarzyć, że pominięcie jakiegoś linku zdyskwalifikuje Cię jako kandydata.
Co jeśli rekruter wyśle Ci linka do testu językowego? Co w przypadku prośby o wypełnienie formularza, bądź kwestionariusza, który musi być załączony do Twojej aplikacji? Brak uważności przy tych wszystkich kwestiach może zdyskwalifikować Cię na starcie. A tego przecież nie chcesz, prawda?
Ostatnią poradą będzie zrobienie jak najlepszego pierwszego wrażenia. Jeśli nie wiesz, jak ugryźć ten temat, zachęcam Cię do przeczytania mojego wcześniejszego artykułu na ten temat: „Jak dobrze wypaść na rozmowie o pracę i zrobić świetne pierwsze wrażenie?”.
Ubierz się odpowiednio do okazji. To nic, że rozmowa odbywa się z Twojego domu. Schludny strój i zadbany wygląd wciąż obowiązują. Jeśli w swojej codziennej pracy masz kontaktować się z klientem, tym bardziej jest to istotna kwestia.
Usiądź prosto i zwróć uwagę na to, co masz na sobie. Uwaga na zestawy typu biała koszula na widoku plus spodnie dresowe ukryte pod biurkiem. Może się okazać, że nie będą one wyłącznie Twoją słodką tajemnicą, gdy będzie trzeba po coś wstać. Nie polecam, nie ryzykuj.
To było pięć punktów, które sprawią, że będziesz lepiej sobie radzić z rozmową kwalifikacyjną online. Warto zdecydować się na tę formę z wielu względów. Nie tracimy czasu na stanie w korkach, odbywamy spotkanie w miłym i komfortowym zaciszu własnego domu. Czy może być lepiej? Z pewnością warto przemyśleć punkty zawarte powyżej. Wtedy będzie już tylko łatwiej.
Pozdrawiam,
Basia Wójcik – psycholog i lektor języka angielskiego.
Sprawdź mojego ebooka „Bryluj na Interview”, który Ci w przygotowaniach do rozmowy rekrutacyjnej po angielsku. Jestem pewna, że ten ebook zaoszczędzi Ci dużo czasu na przygotowania oraz nerwów podczas samej rozmowy o pracę.