„Zapomniałem pamiętać”… jak to śmiesznie brzmi. O mały włos, już prawie pamięć nie zawiodła. A jednak, stało się - ważna informacja zupełnie wyleciała z głowy. Są z pewnością wśród nas osoby, które problem zapominania potrafią obrócić w żart. Są też ludzie, którzy czują się zawiedzeni sami sobą, czując poczucie winy, że w tym (jeszcze zbyt młodym) wieku powinni pamiętać o wszystkim. W zależności od wagi i powagi wydarzenia (czy informacji) o jakiej zapomnimy, odczucie będzie inne.
Faktem jest, że jako dorośli wychodzimy z nawyku uczenia. Nie mamy czegoś, co lubię nazywać „nastawieniem ucznia”, czyli „nie wiem, ale się dowiem”. Dzisiejszy rozpędzony świat często wymaga od ludzi bycia gotowym do wykonywania zawodu, do posiadania sprecyzowanych odpowiedzi „na już”. A nauka? Została w zamierzchłej przeszłości, w rzeczywistości lat szkolnych.
Osobiście myślę, że szkoda, że tak jest. Dużo zyskalibyśmy ucząc się przerwanie od dzieciństwa do dorosłości. Mam takie przekonanie z jednej prostej przyczyny – „nastawienie ucznia” oszczędziłoby nam dużo nerwów i czasu.
Gdy nie mamy wymagań względem siebie, które brzmią: „przecież powinnam była to już dawno wiedzieć”, to wtedy z otwartością i ciekawością podchodzimy do nowych wyzwań. Lepiej radzimy sobie z porażką, szybciej się po niej podnosimy, nie mamy wygórowanych oczekiwań względem siebie.
Skoro jednak przyszło nam uczyć się w wieku dorosłym, warto wiedzieć jak zrobić to mądrze. W takim razie: co robić, a czego się wystrzegać? Obalmy jednak na start jeden mit szkolny: czytanie notatek przyniesie wiedzę, która zostanie z nami na długo. Niestety, to nie prawda! Czytanie bloku tekstu, czyli niezorganizowanych notatek, sprawi, że informacje zostaną z nami nie dłużej niż 2 lub 3 dni. To w sumie obrazuje zdanie często powtarzane przez uczniów “zakuj, zdaj, zapomnij”. Niestety krok - zapomnij, jest tutaj nieunikniony.
Czytanie notatek to metoda, która działa na krótszą metę. Faktycznie, uda nam się zdać egzamin, nawet uzyskać niezły wynik, ale gdy zastanawiamy się z czego my w sumie dostaliśmy piątkę z testu w zeszłym miesiącu, może być ciężko przypomnieć sobie poruszane na teście zagadnienia.
Z własnego doświadczenia wiem, że zakreślanie tekstu również może być złudne. Jest ono zbyt bierne, by mogło się udać. Co więcej, zmorą uczniów lubiących zakreślać, jest wniosek (do którego każdy prędzej czy później dochodzi), że nagle wszystko jest kluczową informacją i kończymy z całą stroną zakreśloną markerem we wściekłej zieleni.
Odpowiedzią na to, jest przejęcie spraw we własne ręce i głębsze zaangażowanie w proces nauki. Chodzi o samodzielne opracowanie materiału, którego się uczymy.
Kluczowe jest zdanie sobie sprawy z tego jak działa pamięć i jak odpowiedzieć na jej potrzeby na każdym etapie jej funkcjonowania.
Rzecz dzieje się na kilku etapach:
1) Kodujemy informacje (czyli stykamy się z nimi po raz pierwszy, uzyskujemy nowe informacje). Eksperci z kręgów finansowych mówią o swoich inwestycjach: “jak nie włożysz, to nie wyjmiesz” i tutaj jest podobnie - inwestujemy w wiedzę.
Opracowujemy ją w taki sposób, który będzie procentował w przyszłości. Wielu psychologów poznawczych powie, że ten etap jest kluczowy dla powodzenia naszej misji zapamiętania nowych informacji, bo decyduje o dalszych etapach. Rozkojarzony umysł nie przyswoi wiele na przyszłość.
2) Magazynujemy informacje (a więc utrzymujmy je gdzieś we “właściwej szufladce” jak to się potocznie mówi). Ten etap jest najbardziej niedoceniony, bo pozornie nic się nie dzieje, a mimo to, gdy potrzebujmy konkretnej informacji - ona “magicznie” się pojawia w postaci poprawnej odpowiedzi na zadane nam pytanie. Słowem: utrzymujemy informacje w pamięci.
3) Wydobywamy informacje, chodzi o odtworzenie, czy też przypomnienie sobie wiedzy. To jest chwila testu, to kluczowy moment. Albo z ulgą i dumą możemy stwierdzić, że wiemy, że mamy dobrą odpowiedź, albo męczy nas efekt “na końcu języka” i zmagamy się z przypomnieniem.
4) Zapomnienie. To etap, którego zwykle nie chcemy. Jeśli wcześniejsze trzy kroki poszły z powodzeniem, ten etap nie powinien mieć miejsca. Niestety często upływa dużo czasu od momentu nauki, a gdy nie odświeżymy informacji (nie zrobimy powtórki), ten czwarty krok zajdzie.
Warto opracować materiał, którego się uczymy w takiej postaci, która będzie użyteczna na przyszłość. Z pomocą przychodzą mapy myśli. Ten sposób nauki warto rozważyć ponieważ jest najbardziej przejrzysty, w momencie gdy wracamy do materiału dydaktycznego.
Patrząc na blok tekstu nic nie “wysuwa się na prowadzenie”, nie przykuwa naszej uwagi. To też wiąże się ze stratą czasu, bo faktycznie musimy wszystko przerobić od nowa, by zaznajomić się ponownie z notatkami.
Zamiast tego, mapa myśli pozwoli Ci rozbić informacje na segmenty, w klarowny i przejrzysty sposób. Trafiłam na dane mówiące, że mapa myśli wzmacnia naszą kreatywność i pozwala na wiele rozwiązań, które przydadzą się w pracy w grupie, czy przy pracy koncepcyjnej.
Nie każda mapa myśli będzie piękna i estetyczna, ale z pewnością będzie jasna i klarowna nawet dla osób, które “wpadają w temat” i stykają się z danym zagadnieniem dopiero podczas spotkania w pracy po raz pierwszy. Burze mózgów będą dużo przyjemniejsze.
Wracając do opisywanych przeze mnie kroków zapamiętywania, mapa myśli jest świetną inwestycją na etapie pierwszego kroku - kodowania informacji. Jest tak, ponieważ analizujemy materiał, którego się uczymy.
Rozbijamy go na rozgałęzienia, w sposób który ma mieć dla nas sens. Dla uczniów “wzrokowców” jest to wyjątkowo ważne, bo gdy zamkną oczy, wręcz wizualnie odtworzą sobie gdzie konkretna informacja była.
W związku z tym, zainwestowany wysiłek zwróci się też na etapie drugim - szybko odnajdziemy informacje jeśli będziemy do nich wracać w formie powtórki, a na teście, czyli w kroku trzecim szybciej przypomnimy sobie prawidłową odpowiedź.
Jeśli chcesz poeksperymentować z mapą myśli, zainspirować się jak może ona wyglądać, bądź zwyczajnie sprawdzić, czy to rozwiązanie będzie działać na Tobie - mam dobrą wiadomość! Jako psycholog i lektor języka angielskiego przygotowałam mapę myśli podsumowującą czasy gramatyczne.
To rozwiązanie może posłużyć Ci za przykład lub inspirację, jak zorganizować informacje, których obecnie się uczysz w formie mapy myśli; może też pomóc Ci w powtórce gramatycznej, jeśli podstawy języka angielskiego już znasz.
Przygotowałam filmik, w którym możesz się dowiedzieć o mojej mapie myśli więcej: https://www.basiawojcik.pl/gramatyczna-mapa-mysli
A jeśli w nauce jesteś typem "słuchowca" i do zapamiętania potrzebujesz czegoś posłuchać lub obejrzeć, to na te tematy mówię również w takim materiale na moim kanale YT Pani od Psychologii:
Niech moc zapamiętywania będzie z Tobą! :)