Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek zastanawiać, skąd właściwie bierze się w człowieku motywacja? Jak to jest, że jednym ludziom „się chce”, a innym nie pomoże nawet tona książek motywacyjnych. Czy może patrzysz z podziwem na kogoś w swoim otoczeniu i to zainspirowało Cię do rozważań: jak zrozumieć motywację lepiej i jakie są jej źródła?
W tym artykule poznasz 3 różne spojrzenia na motywację, zdefiniujemy to pojęcie i porównamy różne podejścia do tematu.
Dla pełnego obrazu tego pojęcia, by przyjrzeć się bliżej, zacznijmy od definicji. Portal „Psychology Today” definiuje motywację jako: działania podejmowane w służbie celu; tym samym motywacja jest swoistym motorem napędowym człowieka.
Jest rozumiana jako kompas dający nam możliwość rywalizować z innymi (z samym sobą również), podążać za swoimi ambicjami czy w końcu poznawać nowych ludzi. Motywacja jest filarem znaczącego życia.
Chcąc zaczerpnąć innej definicji, na polskim psychologicznym „podwórku” przeczytamy w „Podręczniku akademickim” taką definicję: „termin motywacja jest stosowany w psychologii do opisu wszelkich mechanizmów odpowiedzialnych za uruchomienie, ukierunkowanie, podtrzymanie i zakończenie zachowania.”
Jak więc widzimy, samo podjęcie nowej aktywności do dopiero początek. Idąc za drugą definicją trzeba podkreślić, że podtrzymanie motywacji musi odbywać się długoterminowo, że to działanie musi być ukierunkowane i kontynuowane wystarczająco długo.
To ważny wniosek, bo odnoszę wrażenie, że o motywacji mówi się dziś jak o leku na całe zło. Jak o czymś co magicznie prowadzi do sukcesu, a faktycznie jest to często dłuższy proces, który musimy samodzielnie zaprojektować.
Psychologowie w kontekście motywacji zadają przeróżne pytania: jak to możliwe, że ludzie podtrzymują działania mimo konieczności inwestowania ogromnego wysiłku? Z drugiej strony, co pcha ludzi do zaniechania działań jeszcze zanim uda się osiągnąć oczekiwany rezultat? Kiedy można uznać czynności za zakończone; jak więc obiektywnie ocenić rezultat?
Odpowiedzi na te pytania będą oczywiście różnić się w zależności od podejścia, myśli psychologicznej. Skoczmy więc na chwilę do historii psychologii i zaczerpnijmy garść wiedzy u „źródła”.
Zasięgnijmy najpierw porady u klasyka. Co o motywacji powie Freud?
Freud jak to ma w zwyczaju, powie coś o podłożu seksualnym. Jego zdaniem motywacja bierze się z wrodzonych instynktów, nazywanych inaczej popędami. Teoria psychodynamiczna uznaje za główny motor człowieka redukcję napięcia związanego z popędami.
Jak głosi Freud, podstawowym popędem organizującym zachowanie człowieka, jest libido (popęd seksualny). Oznacza to, że ludzie robią to co robią, bo kieruje nimi zasada przyjemności, a motywacją są wartości hedonistyczne.
Niestety wielu psychologów ma świadomość ograniczeń tej teorii. Była ona szeroko krytykowana, bo wielu zachowań człowieka nie można było wyjaśnić za pomocą teorii psychodynamicznej. Idźmy więc dalej.
Jeśli o motywację zapytamy Maslowa, to dowiemy się o obecności dwóch mechanizmów motywacyjnych: potrzeb niedoboru i potrzeb wzrostu.
Potrzeby pierwszego rodzaju są ustawione hierarchicznie, zaczynając od tych najbardziej podstawowych, fizjologicznych (jak: pokarm, woda, sen) do tych psychologicznych (potrzeba bezpieczeństwa, przynależności, miłości).
Na samym szczycie swojej piramidy potrzeb, Maslow ustawia samoaktualizację. Jej zaspokojenie oznacza zdobywanie wiedzy, rozumienie świata, radość tworzenia, ekspresję siebie. Jak więc widać, w zależności kogo zapytamy, dostaniemy inne odpowiedzi.
A co stanie się jeśli motywacji będziemy uczyć się od bardziej współczesnych psychologów?
Istnieje nowatorskie i mniej popularne podejście do motywacji. Chodzi o teorię 16 potrzeb Stevena Reissa. Okazuje się bowiem, że motywację wewnętrzną z powodzeniem możemy rozbić na potrzeby.
Motywatory są powiązane z wartościami człowieka, cechami osobowości, relacjami jakie formujemy z innymi ludźmi. Koncepcja 16 podstawowych, głęboko zakorzenionych potrzeb, wspólnych wszystkim ludziom, powstawała jako rezultat wieloletnich badań na międzynarodowym szczeblu.
Patrząc z perspektywy czasu, podejście profesora można nazwać innowacyjnym, bo gdy przeprowadzał swoje badania w latach 90 ubiegłego wieku zrobił coś, czego badacze nie mieli w zwyczaju. Zapytał badanych, co nimi w życiu kieruje.
Wcześniej dużo o motywacji mówiono na bazie własnych założeń badaczy, obserwacji zwierząt, czy perspektywy ewolucyjnej. A tu nagle okazuje się, że można ludzi zwyczajnie zapytać.
W procesie tworzenia tego narzędzia przepytano ponad 60 000 badanych z trzech kontynentów (Ameryki Północnej, Europy i Azji), co poskutkowało rzetelnym narzędziem, które „bada, to co ma badać” i zostało uznane przez prestiżowe psychologiczne czasopisma naukowe.
Tak właśnie powstał kwestionariusz, który pokazuje co dla ludzi jest ważne w życiu.
Dlaczego on działa? Jest tak dlatego, że pyta o cenne informacje w bezpiecznych warunkach, bez przypierania do muru. Warto zbadać u samego siebie tych 16 potrzeb, bo ich podłoże jest genetyczne, co w praktyce oznacza, że te same cele towarzyszą nam przez całe życie.
Każda z 16 potrzeb ma inne wartości skrajne, a to co nami powoduje, różni się w zależności od tego jak silne jest natężenie, inaczej mówiąc: gdzie wypadamy na skali. By dać przykład takich różnic, posłużmy się potrzebą Jedzenia.
Jest to powszechny motywator znany każdemu z nas, a potrzeba Jedzenia jest właśnie jedną z 16 potrzeb, o których pisze profesor. Jeśli ktoś ma małą potrzebę Jedzenia nazwiemy go niejadkiem, ma bardzo racjonalne podejście do posiłków. Jedzenie jest jego paliwem, ale nie czerpie z niego ogromnej przyjemności.
Z drugiej strony skali znajdziemy osobę delektującą się, o dużej potrzebie Jedzenia. To ktoś kto cały plan dnia ma podyktowany tym co zje. Nawet gdy nie je w tym konkretnym momencie, to już myśli co spałaszuje, gdy zasiądzie do następnego posiłku.
A jak ma się ta potrzeba do motywacji?
Ma się tak, że gdy kogoś o dużej potrzebie Jedzenia zmusimy do diety i utrzymywania pewnego rygoru, nie będzie mógł skupić się na pracy, obowiązkach i czymkolwiek produktywnym. Skupi się wyłącznie na „zakazanym owocu” a jego motywacja będzie wracać do jednego obszaru.
Z drugiej strony, gdy ktoś o małej potrzebie Jedzenia, dowie się, że ma podążać za sztywnym planem 5 posiłków, może odczuć frustrację, że nic się już w życiu nie dzieje poza jedzeniem, odczuje w rezultacie właśnie brak motywacji do czegokolwiek.
Tak na prostym przykładzie możemy zaobserwować, że potrzeby bezpośrednio wpływają na naszą produktywność, poczucie spełnienia, motywacji i gotowości do pracy.
Idąc jeszcze dalej za przykładem żywienia: to, że motywatory są stałe w czasie widać po tym, że gdy ktoś był niejadkiem w dzieciństwie, wytrwa w dietach jako dorosły. Ktoś kto z rozmarzonym spojrzeniem wraca myślami do wizyt u babci i jej kultowych pierogów, ten jako dorosły może mieć problem z liczeniem kalorii czy motywacją do utrzymania wagi.
Jak więc widać podejść do motywacji w psychologii znajdziemy bardzo wiele. Co ciekawe psychologia bierze pod lupę też te podstawowe, wręcz fizjologiczne aspekty, tłumacząc je inaczej - czy to z perspektywy popędów, piramidy potrzeb czy motywatorów.
Bez względu na to, którą koncepcję przyjąć, warto znać samego siebie w tych obszarach by wiedzieć nie tylko skąd się motywacja bierze, ale też co ona konkretnie oznacza dla mnie i jak motywatory „układają” się w mojej osobowości.
Jeśli chcesz przekonać się na własnej skórze i wykonać test RMP, zapraszam do kontaktu: [email protected]